poniedziałek, 7 stycznia 2013

Czwarty wpis.

Kochani, czytacie?

Dzisiaj dzień przeżyłam pozytywnie. Po prostu kocham swoją klasę. Cieszę się, że to z nimi spędzam te wspaniałe lata życia w gimbazie. Jesteśmy bardzo zgrani, może nie wszyscy, bo to chyba bardzo rzadko zdarza się w klasach gimnazjalnych no ale prawie wszyscy. Niektórzy po prostu mają swój świat i odpychają od siebie innych. Ja osobiście koleguję się z każdym, lecz muszę przyznać, że nie z każdym umiem rozmawiać. Mam mnóstwo znajomych, koleżanek, kolegów z różnych grup i niektórzy jak to czasem bywa za sobą nie przepadają. Najgorszą dla mnie rzeczą jest wysłuchiwanie jak znajomi obgadują osobę, którą lubię. Wtedy najzwyklej zmieniam temat lub odchodzę gdzieś na bok, bo po prostu nie mam ochoty tego słuchać. Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem idealna, bo przecież każdy człowiek błądzi i nie ma takiej osoby która byłaby do końca idealna. Jesteśmy ludźmi i błędy się zdarzają, ale czy nie denerwuje was to jak ktoś robi tak non-stop... Czasami myślę, że wolałabym mieć jedną przyjaciółkę lub przyjaciela, bo choć mam w okół siebie tyle osób to wciąż czuję się samotna. Może nie tak dosłownie, ale gdzieś tam głębiej odczuwam tą samotność. Mam wiele tajemnic, a jeżeli coś mnie smuci to dolepiam sztuczny uśmiech i idę dalej. Nie mam nikogo komu mogę się wygadać, zwierzyć z dręczących mnie problemów i powierzyć moje tajemnice. Może jest tak dlatego że nie mam zaufania do ludzi. Kiedyś, gdy byłam młodsza trochę zawiodłam się na pewnych osobach. Może nie była to bardzo poważna sprawa w porównaniu do problemów z którymi teraz boryka się mnóstwo ludzi na świecie, ale ja jako, można powiedzieć dziecko bardzo silnie to przeżyłam i może do teraz pozostał mi taki żal do losu o to jak zostałam potraktowana. Nie chciałabym pisać o tym i informować ludzi jaka ja byłam biedna i że trzeba mi żałować, bo nie o to mi chodzi i nie to chciałam przekazać. Po prostu modlę się o osobę której mogłabym tak mocno zaufać, osobę na śmierć i życie. Osobę przy której mogłabym być w stu procentach sobą i nie musiała już nigdy przepraszać za to jaka jestem, bo wiedziałabym, że zawsze mnie zrozumie. Miałam napisać dzisiaj o czymś wesołym i nawet nie wiem jak do tego doszło, że przekształciło się to w poważniejszy temat. Gdybym umiała pisać przekazałabym to w ciekawszy i bardziej zrozumiały sposób. Przepraszam za zajęcie czasu, który poświęciliście na przeczytanie tego długiego i beznadziejnego wpisu jeśli w ogóle komuś chciało się to czytać. Idę przypomnieć sobie z matematyki, bo jutro mam klasówkę. ♥



źródło: http://loveit.pl

6 komentarzy:

  1. rozumiem co czujesz, też chciałabym mieć przyjaciółkę, na którą zawsze mogę liczyć, i po części mam, ale nie wiem, czy ona też mnie za taką uważa. [http://pepsi-cola-taste.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety, nie mam takiej prawdziwej przyjaciółki, bo jak się wygadam którejś, to odrazu na całą moją głupią klase się ta plota rozrośnie.
    Poprostu..
    Zazdroszczę Ci że masz zgraną klasę. Ja przez moją głupią klase mamy codziennie kartkówki z przedmiotów wszystkich, bo nic nie umieją ! >.<
    Obserwuję, super blog. :>
    Zapraszam do mnie.

    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog :) Widzę , że dopiero się rozwija ale zmierzasz w dobrym kierunku :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Głęboko wyrażasz swoje uczucia, to jest piękne! Szczerzę mówiąc, też się modlę o taką osobę.. Zapraszam:) http://mietowetrampki.blogspot.com/ (Meybell)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ;p Nominowałam twojego bloga do Liebster Award ;) Więcej szczegółów - http://nasze-sekrety.blogspot.com/2013/01/liebster-award-p.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ♥
Każdego komentującego odwiedzam.